Nie udało się podopiecznym trenera Anderi Anastasiego podtrzymać zwycięskiej passy i po dobrym meczu z Niemcami, w kolejnym pojedynku ulegli Bułgarom 1:3. Poza pierwszym setem gra Polaków wyglądała bardzo słabo i ponieśli zasłużoną porażkę.
Początek spotkania nie zwiastował późniejszego dramatu. Polacy rozpoczęli spotkanie od bardzo dobrej gry. Właściwie w każdym elemencie deklasując zespół Bułgarski. Na boisku nie mogły odnaleźć się największe gwiazdy naszego dzisiejszego rywala: Kazijski oraz Nikołow. Bułgarzy mieli ogromne problemy z przyjęciem naszej zagrywki, co przekładało się na ich skuteczność w ataku. Polacy nie pozostawili rywalom złudzeń i pewnie wygrali 25:19.
Od początku drugiego seta drużyna prowadzona przez Radostina Stojczewa rzuciła się do ataku i osiągnęła kilkupunktową przewagę. Polacy jednak szybko się otrząsnęli, odrobili straty i wyszli na prowadzenie. Wydawało się że nasi gracze znów kontrolują grę. Znakomicie zagrywali Kurek z Kubiakiem, a polski blok raz po raz zatrzymywał bułgarskich asów. Trener Stojczew w miejsce słabo spisującego się Nikołowa wprowadził Sokołowa, który wziął na siebie ciężar gry w ataku. W tym samym czasie gra naszego zespołu zupełnie stanęła. Polacy zaczęli popełniać proste błędy techniczne, które bezlitośnie wykorzystywali rywale. Ostatecznie po zaciętej końcówce Bułgarzy wygrali tę partię 25:22 i wyrównali stan rywalizacji na 1:1.
W kolejnych setach kryzys Polaków tylko się powiększał. Bułgarzy prowadzili grę bardzo szarpaną jednak ich akcją, niekiedy dosyć przypadkowym towarzyszyła duża skuteczność. Podopieczni Anastasiego poza kilkoma zrywami nie prezentowali równego poziomu. Po atomowych zagrywkach Michała Kubiaka próbowali nawiązywać walkę, jednak gdy tylko zbliżali się do rywala, kolejne proste błędy indywidualne niweczyły wysiłek zespołu. Polacy przegrali kolejne 2 sety w stosunku 25:22 i 25:23 i całe spotkanie 3:1.
Mimo słabej postawy biało- czerwonych w spotkaniu z Bułgarami zachowujemy wciąż spore szanse na awans do kolejnej fazy rozgrywek. Przed polakami ostatnie spotkanie ze Słowacją, która przewodzi w grupie z 5 punktami na koncie. Jeżeli nasi siatkarze chcą je wygrać muszą zachować koncentrację i wysoki poziom gry przez całe spotkanie, a nie tak jak z Bułgarami tylko przez jeden set. Ekipa Słowacka mimo że nie gra oszałamiającej siatkówki, prezentuje się na tym turnieju bardzo solidnie i z pewnością będzie trudnym rywalem.
Polska: Nowakowski (7), Gruszka (10), Kurek (19), Kubiak (19), Żygadło (2), Możdżonek (11), Ignaczak (libero) oraz Kosok (4), Jarosz (3), Mika i Ruciak
Bułgaria: Żekow (4), Kazijski (17), Nikołow (9), Josifow (10), Todorow (8), Aleksiew (12), Iwanow (libero) oraz Bratojew, Ananiew (1), Sokołow (14)
Tomasz Kluczyk