W 2020 roku ma powstać pierwsza w Polsce elektrownia atomowa. Premier Donald Tusk zapewnia, że będzie ona bardzo bezpieczna i nowoczesna.
Innego zdania jest jednak ekspert Greenpeace, który twierdzi, że program elektrowni jądrowej Polski jest nie profesjonalny, zawiera wiele błędów i niedociągnięć.
Już od wielu lat Polska zastanawiała się nad wybudowaniem elektrowni atomowej na terenie kraju. Wiele osób uważa, że to dobra inwestycja, że ludzie będą mieli pracę i wszyscy będą zadowoleni? Czy oby tak jest na pewno? Wielu z nas pamięta najsłynniejszą katastrofę, którą był wybuch w Czarnobylu. Do tej pory Polacy (i nie tylko) odczuwają skutki. Przypomnijmy co wtedy się wydarzyło: Katastrofa ta miała miejsce na Ukrainie 26 kwietnia 1986r.Doszło tam do wybuchu wodoru z reaktora jądrowego bloku nr 4 elektrowni atomowej.
Wg nieoficjalnych danych w wyniku katastrofy zginęło około 1000 ludzi. Jest to wielka liczba ze względu na skutek wysokiej ilości promieniowania, które rozeszło się w powietrzu. Wg oficjalnych danych zginęło 51 ludzi. Była to jedyna ta taką skalę katastrofa elektrowni. Poprzez tsunami i trzęsienia ziemi w Japonii doszło do kolejnego wybuchu. Szwajcaria już wycofała się z projektu.
Dlaczego tak się dzieje?
Przecież mamy XXI wiek. Technologia poszła naprzód, systemy bezpieczeństwa są na bardzo wysokim poziomie. Warto jednak pamiętać, że nie ma bezpiecznej elektrowni atomowej. Na świecie jest coraz więcej trzęsień ziemi, ataków terrorystycznych, a takie elektrownie są bardzo łatwym celem ataku. Ludzie chcą czuć się bezpieczni. A tak wg Greenpeace nie będzie. Donald Tusk zapewnia jednak, że to co przdażyło się Japonii nie przełoży się w żaden sposób na Polskę.
A co sądzą ludzie o elektrowni atomowej? Zdania polskich obywateli są podzielone. Z sondaży wynika, że ludzie nie chcą, żeby taka elektrownia powstała w Polsce. Boją się, że coś może się wydarzyć. A przecież przyszłości nie zna nikt.
www.ZielonyDziennik.pl, Aneta Świderska