Rydzyk się wygłupił, czy to zaplanowana taktyka? Ostatnio, na zaproszenie nie wiadomo kogo i nie wiadomo po co ojciec Tadeusz Rydzyk, szef medialnego imperium Radia Maryja, wystąpił przed Parlamentem Europejskim.
Po co ktokolwiek tego człowieka zaprosił, nie wiadomo, wiadomo natomiast to co Rydzyk mówił. A wypowiadał brednie tak wielkie, że przeszedł samego siebie. Otóż według Rydzyka, od 1939 roku Polską nie rządzą Polacy, bo nie ma w nich ducha polskości (cokolwiek miałoby to znaczyć). Mówił, że czuje się dyskryminowany, że nigdy nie było tak źle większości katolickiej w Polsce jak za rządów PO i PSL. Że państwo nie chciało zapłacić za odwierty geotermalne dla jego szkoły, i że ostatnio przegrał proces i musi oddać pieniądze z nielegalnej zbiórki, a nie ma z czego. Przeliczył się ojciec Rydzyk, że ktoś tym bredniom da wiarę w Europie.
Europosłowie PiSu chyba zaprosili ojca Rydzyka, żeby cała Europa usłyszała, że państwo polskie dyskryminuje kogoś. To chyba jakiś dziwny sposób prowadzenia kampanii wyborczej. I nie ważne, że w tym przypadku mijają się z prawdą. Bo przecież są w naszym kraju grupy dyskryminowane – chociażby geje i lesbijki. To nie jest jednak prawda, jeśli chodzi o kościół katolicki, ani Radio Maryja. Wręcz przeciwnie. Polskie państwo było do tej poty zbyt bojaźliwe wobec Radia Maryja i księdza redemptorysty. Przecież ustawa o nadawcach społecznych, pod jaką podpada Radio Maryja, zostało napisane właśnie dla tego nadawcy! Nikt inny nie spełnia warunków. Rząd Tuska zatrzymał dotację dla prywatnej uczelni Rydzyka Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, zaraz po objęciu władzy. I dobrze, bo to byłyby źle wydane pieniądze. To byłaby najdroższe ogrzewanie na świecie! I co z tego, że z wykorzystaniem gorących źródeł, skoro kosztowałyby to zbyt dużo? Unia Europejska również nie przyznała dotacji szkole, za co Rydzyk skrytykował polską komisarz Danutę Hubner. Zresztą Rydzyk nie przyjechał tylko się pożalić, ale apelować o to, żeby Polska wykorzystywała bardziej odnawialne źródła energii. Lobbing czystej wody, ale coś się redemptoryście pomieszało. Lobbing robi się po cichu, a nie ściąga się na siebie uwagi kontrowersyjnymi uwagami. Nawet najgorszy uczeń lobbysty to wie. Szkoda, że redemptorysta o tym nie wie.
Europosłowie PiSu zostali już skarceni przez władze PE, ustami Timothego Kirkhope, przewodniczący frakcji do którego należą europosłowie PiSu, za to że oddali głos osobie, która ma poglądy ksenofobiczne i homofobiczne. Potem atak przyszedł z rządu – gdy minister spraw zagranicznych Radek Sikorski powiedział, że wyciągnie konsekwencje za słowa Rydzyka. Zastanawiam się w jaki sposób? Odpowiedzią była oficjalna nota do Watykanu.
Posłowie PiS nie zrażeni gromami sypiącymi się zewsząd odpowiedzieli, że Tadeusz Rydzyk przyczynia się do pluralizmu debaty politycznej w Polsce. Tak, zgoda jeśli za ten pluralizm uważa się nie tylko wsteczny, homofobiczny, ksenofobiczny i chamski, ale przede wszystkim nie prawdziwy przekaz płynący z eteru Radia Maryja. W Polsce dostało się od tego medium już chyba każdemu, bo przecież Rydzyk krytykował nie tylko PO, komunistów, ale także swoich – prezydenta Kaczyńskiego i jego żonę Marię (ją za eutanazje). Pamięć najwyraźniej zawodzi posłów PiS. Ale wiadomo, oni mają pamięć wybiórczą. Wybierają tylko to, co im pasuje z prawdy. Reszta jakimś dziwnym sposobem nie zostaje. Ciekawe dlaczego?
Najśmieszniejsze jest to, że gdyby w Polsce panował ustrój totalitarny, to nie pozwolono by mu wypowiedzieć takich słów. Już dawno siedziałby w jakimś pierdlu. To jest największy paradoks jego wypowiedzi Rydzyka. Dobrze to podsumował Jacek Saryusz Wolski (europarlamentarzysta Platformy Obywatelskiej) – w Polsce jest demokracja, i wszystko można powiedzieć, nawet słowa obraźliwe i nie prawdziwe.
www.ZielonyDziennik.pl, Artur Pomper