Twierdzą, że nie płacono im na czas. Chińska firma COVEC, budująca dwa odcinki autostrady A2 jest zdziwiona decyzją Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która zrezygnowała z jej usług.
Oskarżyła GDDKiA o zaleganie z płatnościami i gorsze traktowanie niż innych wykonawców autostrady. Twierdzi jednak, że może wrócić na budowę, ale „to będzie kosztowało” – informuje tvn24.pl.
Co na ten temat sądzi GDDKiA? Jej wicedyrektor Andrzej Maciejewski powiedział TVN24, że jeśli wykonawca zwróci się do Dyrekcji w ciągu dwóch tygodni z informacją, że będzie budował na dotychczasowych warunkach, to nie ma problemu”.
Warunki są proste: trzeba zrealizować ustalenia, które są podpisane i już tylko budować – powiedział Maciejewski.
Odrzucił też oskarżenia Chińczyków dotyczące płatności. Zapewnił, że wszystkie należności regulowane są przez GDDKiA zgodnie z ustalonymi terminami.
Tymczasem, jak informuje dziennik „Polska”, COVEC ma problem nie tylko z budową autostrady A2 w Polsce. Opóźnia również budowę centrum kongresowe w Krakowie, w którym ma odbyć się ważna konferencja związana z prezydencją Polski w Unii Europejskiej.
Roboty wykończeniowe w tak wielkim budynku prowadzą pięcioma ludźmi. Z kolei polskich podwykonawców wybierają tygodniami, bo chcą oszczędzić, na czym tylko się da – opowiada gazecie Romulad Grochocki, koordynator budowy. – Firmy rezygnują ze współpracy z nimi. Przez opóźnienia w płatnościach też.
Źródło informacji: www.tvn24.pl