Związki z przedstawicielami innych kultur zawsze były trudne. A związki ze starszymi obcokrajowcami można zaliczyć do “sportów ekstremalnych”.
A jednak coraz więcej młodych Polek decyduje się podążać tą drogą. Wyjeżdżając do obcego kraju większość rodaczek chce odreagować polski schematyzm.
Dziewczyny pochodzące ze środowisk prowincjonalnych i niezadowolone z sytuacji materialnej swojej rodziny, szukają kogoś, kto zapewni im lepszy start w życie. Niestety młode kobiety zafascynowane światem zachodnim, jego otwartością i zerwaniem z tradycjonalizmem, popadają w różnego rodzaju pułapki. Nieświadome pracują na negatywny wizerunek Polek.
Zbyt ufne i naiwne więc ?, łatwe?. Mężczyzna o nienagannej posturze, z brytyjskim akcentem jest ucieleśnieniem zachodu, bogactwa i dobrych korzeni, do których tak ciągną młode Polki. Nasze rodaczki do tej pory cenione przede wszystkim za szacunek do tradycji, zaradność i umiejętności prowadzenia domu, stosunkowo szybko zmieniły ten wizerunek. Dotyczy to przede wszystkim młodych kobiet, które w żaden sposób nieskażone mentalnością poprzedniego ustroju, bez oporów i z łatwością przełamują bariery kulturowe i wiekowe, pakując się w związki bez happy endu. Polki mają na Zachodzie opinię pięknych, ale też i łatwo dostępnych. Co gorsza, dostępne głównie dla obcokrajowców. Czymże innym jest “dobre wyjście za mąż” przejawem mądrości życiowej, zapobiegliwości? Czy może zakamuflowaną prostytucją…
Polaku przebywający na emigracji, nie ważne, że zaradny i pracowity, blado wypadasz przy bogatej ofercie atrakcji, jaką może dać jej rodowity tubylec. W normy zaczyna wpisywać się Polski emigrant zaniedbany, ciułający każdy grosz-pens, z powszechnym brakiem w uzębieniu, tragiczną fryzurą i fatalnym stylem ubierania się, nie wspomnę tu o duecie skarpet z sandałami. Arogancja, nadużywanie alkoholu i palenie tytoniu, faktycznie przy takim zestawieniu, prawie każdy cudzoziemiec wydaje się być księciem z marzeń.
Młode kobiety w drodze po smakowity kąsek, sądząc, że ów tubylec, zmieni ich życie na lepsze, nie przebierają w środkach i zapewniają uciechy cielesne każdemu księciu z zasobnym portfelem, pracują na ogólną opinię o naszych rodaczkach. Czyżby te piękne panie przespały rewolucję seksualną i uciekając od narodowego katolickiego konserwatyzmu zapomniały o godności? Chyba wraz z przekroczeniem granicy, dla niektórych kończy się odpowiedzialność a zaczyna wakacyjna przygoda, gdy zapomina się o chorobach wenerycznych, prawdopodobieństwie ciąży, którą tak łatwo tutaj usunąć i całej masy zachowań będącej przeciwieństwem dobrego smaku.
Nie zamykam żadnej Polki w grupie łatwych. To krzywdzące dla pozostałych, do których ja również się zaliczam. W końcu jeśli kobiety na coś przysłowiowo lecą, to czy mężczyzni na coś lecieć nie mogą? Czy to duży biust, zgrabne nogi, a tym przewyższamy rodowite Angielki, niestety nie przewyższamy je w asertywności i w prostym stop, dla dalszych ryzykownych relacji. Tylko pojawia się pytanie. Skoro do tanga trzeba dwojga, dlaczego tylko kobiety noszą brzemię bycia spontaniczną? Etykietki przyklejają inni Polacy. Jad od frustratów.
Wybór nie-Polaka wzbudza u nich ogromne emocje, bo w czym są gorsi, że nawet ?łatwe? Polki wybierają kogo? Łatwych obcokrajowców? Na portalach społecznościowych od czasu do czasu wre od okrzyków dbających o czystość rasy słowańskiej ? Polki dla Polaków, a epitetów nie ma końca, gdy panna na wygnaniu, zainteresowała się panem o odmiennym kolorze skóry. Bo czy ciemna skóra jest inna w dotyku, a może inaczej wygląda przyrodzenie? Mężczyzni nie potrafią zrozumieć, czym może kierować się kobieta, która przylatuje z kraju, gdzie wszyscy mają taki sam kolor skóry, a ona jak Alicja w krainie czarów cieszy się egzotyką i zróżnicowaniem. A nawet jeśli związek nie skończył się z happy endem, cóż, równie dobrze mogło jej nie wyjść z Polakiem. Niektórzy lubią spacery, niektórzy rosół, a inni seks.
Typowy problem Polaków. Jeszcze długo nie będziemy tolerancyjni. Taka łatka jest szowinistyczna, tendencyjna i trącąca rasizmem. Doszukujemy się ukrytych sensów tam, gdzie ich nie ma. Nie napiszę nic o ponownym życiu kawalerskim, gdy żona z dziećmi w Polsce. A może powinnam zapytać-czy Polacy są łatwi? Wiem, pytanie retoryczne. Ale do tego, że Polki są najpiękniejszymi kobietami, chyba nie muszę nikogo przekonywać. Może najpierw zanim będziemy rozliczać kogoś z moralności, warto zająć się czymś innym, na przykład swoim życiem.
Pozdrawiam Magdalena Undro
www.ZielonyDziennik.pl