24.05.2011
Dziennik emigranta: pytania do prezydenta
Przeczytałem sobie wywiad z prezydentem Bronisławem Komorowskim, nie powiem pytania internautów były ciekawe, ale jak redakcja Polityki podała wybrała zaledwie kilka (podobno najciekawszych) z 200 wysłanych.
Chciałbym się dowiedzieć jakie to były pytania. A jeśli to niemożliwe, to chciałbym zadać swoje pytania panu prezydentowi, bo czuję niedosyt.
Oto kilka pytań na jakie chciałbym uzyskać odpowiedzi:
Jak pan sobie wyobraża rolę prezydenta, skoro pański niegdysiejszy współpracownik, a dzisiejszy premier, mówił, że to tylko „zaszczyty, żyrandole, pałac i weto”? Co jest dla pana najważniejsze w byciu prezydentem?
Co chciałby pan osiągnąć jako prezydent?
Prezydent mówił parę dni temu o poparciu pewnych rozwiązań w ułatwieniu życia osobom w związkach homoseksualnych, takich jak dziedziczenie majątku (a sprzeciwił się choćby adopcji). Zarzucił też SLD granie pod wybory wobec części wyborców. Co mógłby pan zrobić, żeby przeciętny gej czy lesbijka mogli się czuć w Polsce nie jako osoby drugiej kategorii. Jak urzeczywistnić idee równości wobec prawa wszystkich obywateli? Z pewnością pan jako najwyższy urzędnik państwowy i zarazem gwarant konstytucji powinien dawać przykład. Jak pan widzi swoją rolę?
Polscy politycy mają tą przywarę, że myślą o planach najwyżej na okres do kolejnych wyborów. Brakuje planowania na dłuższe terminy, bo przecież każdy zakłada, że jedna kadencja to nie wszystko. Nie można skupiać się tylko na tym co tu i teraz. Prezydent ma ograniczone uprawnienia, ale jako głowa państwa może całkiem nieźle zaistnieć na arenie międzynarodowej.
Jakie są możliwości polski na arenie międzynarodowej i na czym chciałby się pan skupić w perspektywie rocznej, pięcioletniej i dziesięcioletniej(zakładając, że zostanie pan na drugą kadencję)?
Czy jest coś, w pańskim mniemaniu co mogłoby poprawić sytuację Polaków na Litwie i Białorusi, co mógłby pan zrobić (w porozumieniu lub bez z premierem)?
Bycie prezydentem to podejmowanie trudnych decyzji. Jak pan będzie reagował na ustanawianie prawa, które jest sprzeczne z rozsądkiem – choćby w imię politycznych interesów którejkolwiek z partii, zwłaszcza tej z której się pan wywodzi?
Jakiej ustawie koalicji rządzącej dałby pan prezydenckie weto?
Rozumiem, że chce pan być prezydentem wszystkich Polaków, ale wydaje mi się, że osoba która połyka wszystkie afronty od niektórych osobników, mowa oczywiście o panu Kaczyńskim, wcale nie uzyskuje społecznej aprobaty. Mieni się natomiast jako osoba słaba. Prezydent powinien być wyrazistą postacią, zwłaszcza, że ma do odegrania istotną rolę w państwie. To nie Niemcy, gdzie prezydent ma nikłe uprawnienia polityczne.
Co było największym sukcesem prezydentury Lecha Kaczyńskiego?
Co jest według pana największą bolączką Polaków, którą mógłby pan spróbować przezwyciężyć?
Pokornie pytał
Artur Pomper