Zielony Dziennik

Co z tym cukrem?

Ceny cukru w Polsce, można by rzec, oszalały. W takich np. przygranicznych Suwałkach dochodzą już do 6 złotych za kilogram. Gdzie indziej cena też nie jest słodka: 4,60 – 5,30 złotego za kilo.

Tymczasem w Niemczech można było kupić cukier do niedawna zaledwie po 65 eurocentów, czyli po 2,62 złotego. Można, bo Polacy zdążyli już ogołocić niemieckie półki sklepowe z tego towaru.

Wschodnie landy przypomniały stare socjalistyczne czasy i wprowadziły ograniczenia. W niektórych placówkach jeden klient może kupić 10 kilogramów cukru, w innych – tylko dwa, podobnie zresztą, jak w niektórych polskich miastach.

Pozostaje jednak pytanie: dlaczego w Niemczech, gdzie jest droższa energia elektryczna, więcej kosztuje paliwo, a i farmerom płacą więcej za buraki, a robotnikom za pracę, towar na sklepowej półce kosztuje mniej niż w Polsce? I pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno Polska była znaczącym eksporterem cukru! Po, jak to obecnie to piękne nazywa, restrukturyzacji przemysłu cukierniczego, staliśmy się importerem netto, co nie oznacza, że cukier musi być w Polsce aż dwa i pół raza droższy niż za Odrą. Polski limit cukrowy ustalony przez UE wynosi obecnie ok. 1,4 mln ton ( ok. 15 proc. mniej od limitu wynegocjowanego przed akcesją). W sezonie 2009/2010 cukrownie w Polsce wytworzyły 1,5 mln ton, ale nadwyżkę (100 tys. ton) musiały wyeksportować, aby kupić na światowym rynku 200-250 tys. ton cukru. Skoro jednak na Zachodzie cukier jest tańszy, pewnie za niego nie przepłacały.

Za wschodnią granicą też cukier drożeje. Tam jednak, jak na Ukrainie, walczą z cenami inaczej. Rząd zaczyna korzystać z usług urzędu antymonopolowego ( istnieje taki i w Polsce). Jak poinformowała 18 marca br. podczas konferencji prasowej w Kijowie wiceprzewodnicząca Antymonopolowego Komitetu Ukrainy Ołena Czernełewska, po rozmowach w urzędzie, „uczestnicy rynku cukru obniżyli hurtowe i detaliczne ceny na towar do określonego poziomu i zobowiązali się przestrzegać wyważonej polityki cenowej”.

Obecnie, według słów wiceprzewodniczącej Komitetu Antymonopolowego, ceny cukru w sieci detalicznej wahają się od 8,82 hrywien za kilogram do 9,14 hrywien, średnia produktu wynosi 9,07 hrywien. ( ok.3,60 złotego) Ołena Czernełewska przypomniała, że po podniesieniu cen cukru w grudniu 2010 roku i styczniu 2011 roku, komitet zobowiązał 8 grup cukrowni, 11 oddzielnych producentów cukru, 9 dostawców hurtowych i 8 największych sieci handlowych do ustalenia uzasadnionych cen. „Wszyscy uczestnicy rynku zgodzili się z wymaganiami komitetu, a także zawiadomili o gotowości do zawierania bezpośrednich kontraktów o sprzedaży cukru z przedsiębiorstwami sieci detalicznych” – informowała Ołena Czernełewska, dodając, że przyczyną podniesienia cen na cukier było celowe rozchwianie rynku przez niektórych niesumiennych uczestników drogą stworzenia sztucznego deficytu w okresie świąt noworocznych. Doszło do tego, że zawyżanie cen na cukier u niektórych dostawców hurtowych sięgnęło aż 17%.

A Polakom nie pozostało chyba nic innego, niż teraz jeździć po słodki towar za wschodnią granicę.

(WYG)