Zrujnowane sklepy, hotele, placówki bankowe. 81 rannych.
Centrum Londynu jest zrujnowane: wczorajsza pokojowa manifestacja związków zawodowych przeciwko cięciom budżetowym przekształciła się w zamieszki.
Anarchiści tłukli szyby, demolowali sklepy, restauracje i hotele, atakowali policję – informuje „The Daily Mail”.
Do 2 w nocy trwały starcia anarchistów i antykapitalistów z policją. Policjanci obrzucani byli żarówkami wypełnionymi amoniakiem, butelkami z benzyna, farbą. Odpowiadali pałkami i gazem łzawiącym.
Zaatakowano i zdemolowano salon samochodowy Porsche, ekskluzywny Hotel Ritz, kilka banków i sklepy międzynarodowych sieci handlowych – obiekty, które kojarzą się z przepychem i luksusem.
Demonstranci przez kilka godzin okupowali także dom towarowy dla milionerów Fortnum & Mason, w którym zaopatruje się między innymi rodzina królewska. Oskarżyli jego właścicieli o uchylanie się od płacenia podatków – rzekomo są winni budżetowi 40 mln funtów.
Późnym wieczorem policji udało się otoczyć demonstrantów na Trafalgar Square. Wypuszczano ich stamtąd pojedynczo, robiąc każdemu zdjęcie. Po porównaniu ich z nagraniami z rozruchów chcą najbardziej agresywnych pociągnąć do odpowiedzialności karnej.
Podczas rozruchów aresztowano 214 osób, 84 osoby – w tym 31 policjantów zostało rannych.
WB
Źeódło informacji: www.dailymail.co.uk