Tylko w Polsce jest możliwe, żeby powstała instytucja, której działania niezgodne są z konstytucją. Tylko w Polsce możliwe jest, żeby uchwalić nowe prawo, które z założenia jest magnesem dla nieprawości, korupcji i czego tam jeszcze chcecie.
Tylko w Polsce zamiast zweryfikować działanie takiego organu i ewentualnie poprawić, to co źle zrobiono instytucje się likwiduje. Mówię oczywiście o Komisji Majątkowej mającej oddawać Kościołowi zagrabione po wojnie majątki. To co sugerują media w skrócie można opisać w jednym zdaniu: utworzono instytucję, która w założeniu miała sprzeniewierzać majątek państwowy na rzecz – teoretycznie Kościoła – a w praktyce osób innych, a gdy ktoś zaczął się zastanawiać co się stało – ktoś zlikwidował instytucję.
To nieprawdopodobne, żeby pod wzniosłymi auspicjami utworzono nowe ciało, które miało zrobić coś porządnego, ale zrobiono to tak nieudolnie, że prawie wszyscy na tym tracą. Bo traci Skarb Państwa – czyli wszyscy obywatele, traci Kościół (traci pieniądze i wizerunek). Jedyne osoby które na którym korzystają robią to generalnie w majestacie prawa. Przypomnijmy – po drugiej wojnie światowej w nowej rzeczywistości PRL państwo sprywatyzowało większe majątki ziemskie w tym również kościelne. Teraz, w nowej Trzeciej Rzeczpospolitej państwo postanowiło oddać majątki tylko Kościołowi. Nie jestem konstytucjonalistom, ale to od samego początku śmierdzi nierównością. Bo dlaczego Kościół ma dostać zadośćuczynienie od państwa, a pozostali, którym odebrano niekiedy wszystko nie mają dostać nic? Gdzie w tym sprawiedliwość? Gdzie w tym równość wobec prawa wszystkich podmiotów i obywateli?
Ja nie rozumiem jak to się stało, że działalność instytucji nie była jawna, nie można się było od niej odwołać, a właściciele majątku, który miał zostać zwrócony (zwykle gminy) nie były stroną na procesach o zwrot majątku. Nie pojmuję dlaczego Kościół miał dostawać tereny po zaniżonych cenach, a grunty wyceniano poniżej ich rynkowej wartości. Nie rozumiem dlaczego państwo nie zagwarantowało solidnego podatku w przypadku szybkiego odsprzedania zasądzonych nieruchomości czy terenów.
Ktoś zwietrzył interes swojego życia w procederze systematycznego ograbiania Skarbu Państwa czyli nas wszystkich w zasadzie w majestacie prawa! Komuś musiało na tym zależeć i umożliwił to przez mglistość przepisów i brak zabezpieczeń. I choć Komisja Majątkowa działa od 1989 roku i rozpatrzyła ponad 2800 wniosków na razie CBA znalazła tylko kilkanaście przypadków gdzie mogło dojść do naruszenia prawa, a przecież od samego początku można było domniemać, że tak różowo i świetliście nie będzie. Dlaczego nie dało się wszystkich wniosków rozpatrzyć przed normalnymi sądami?
Jednak to co jest przerażające w tej grabieży w biały dzień, że Komisja działała przez prawie 20 lat i nadal nie wiadomo ile przekazała Kościołowi. Nikt nie wie ile Komisja oddała Kościołowi – ile gruntów, nieruchomości o jakiej wartości czy ile dokładnie pieniędzy w gotówce. To absolutny skandal przy którym umywają się wszystkie afery Trzeciej Rzeczpospolitej.
A najbardziej absurdalne jest to, że Komisję zlikwidowano – w ten sposób nie da pociągnąć do odpowiedzialności osób, które były zamieszane w sprzeniewierzanie majątku Skarbu Państwa.
I to nic, że Tusk zmniejsza jak chce nasze emerytury – powodzenia jak dostaniecie jakiekolwiek pieniądze przyszli polscy emeryci. Może jeszcze dzisiejsi pięćdziesięciolatkowie mają na nie jakieś szanse, ale młodsi? Prawie na pewno nie. Komisja Majątkowa jest przykładem skrajnej głupoty, niekompetencji i niegospodarności przez którą wszyscy tracimy. A przez jej likwidacje nie będziemy nawet mogli ukarać winnych strat. Przerażające jak się w Polsce załatwia sprawy. Współczuje…
www.ZielonyDziennik.pl, Artur Pomper