Zielony Dziennik

Raport MAK już w rękach Polaków

O godz. 8 czasu polskiego MAK poinformował na swojej stronie internetowej, że raport końcowy ws. katastrofy został przekazany przedstawicielowi Ambasady RP w Moskwie Grzegorzowi Teleśnickiemu.

Dokument zostanie przedstawiony na konferencji prasowej o godz. 10. Tekst raportu zostanie zamieszczony na stronie internetowej MAK w dwóch wersjach językowych: rosyjskiej i angielskiej. MAK zamieści też w internecie polskie uwagi do swego raportu.

„Zgodnie z punktem 6 podpunktem 4 załącznika 13 do konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym, na podstawie zapisów którego decyzją rządów Federacji Rosyjskiej i Rzeczpospolitej Polskiej prowadzono śledztwo, przewodniczący komisji technicznej skierował raport końcowy do pełnomocnego przedstawiciela Rzeczpospolitej Polskiej za pośrednictwem ambasady Rzeczpospolitej Polskiej w Federacji Rosyjskiej” – poinformowano w MAK.

Według komunikatu podanego przez MAK, Rosjanie przekazali raport końcowy ws. katastrofy Tu-154M na lotnisku w Smoleńsku zgodnie z zapisami Konwencji Chicagowskiej.
MAK przekazał Polsce projekt raportu 20 października ub.r. Znalazły się w m.in. sprawozdania z badań szczątków samolotu, rejestratorów w maszynie i na wieży kontrolnej, rezultaty eksperymentów na symulatorach automatycznych i komputerowych, a także ocena działań załogi Tu-154M oraz wieży kontroli lotów. Jest to rozwinięcie ustaleń raportu wstępnego MAK z 19 maja ub.r. Podano wtedy m.in., że w kabinie pilotów były dwie postronne osoby; drzwi do kabiny podczas lądowania były otwarte; przy wylocie załoga nie miała informacji o pogodzie w Smoleńsku, a kontrolerzy lotu i załoga polskiego samolotu Jak-40, który lądował wcześniej, informowali Tu-154M o pogarszaniu się pogody. Szefowa MAK Tatiana Anodina mówiła wówczas, że zbadana musi być jeszcze kwestia ewentualnego wywierania wpływu na załogę.

Więcej na: PAP

Komentarz:
Jan Huzarewicz

Na czym miał się opierać rosyjski „raport” jak nie na efektach działania aparatu nienawiści? Z czego Rosjanie czerpią wiarę w polską głupotę, jeśli nie z zachowań wielu naszych, dla których „moskiewska prawda” znaczy więcej, niż życie rodaków. Za rosyjskim kłamstwem kryje się działanie „polskich wspólników”, którzy z nienawiści uczynili swoje credo. Putin ma tu głupców gotowych na każdą posługę – przyszedł „po swoje”