Pewien znany Polski psycholog i seksuolog uważa, że rozmiar penisa ważny jest tylko dla mężczyzn o osobowości narcystycznej, perfekcjonistów lub psychopatów, a dla kobiet wielkość męskiego członka nie ma tak wielkiego znaczenia.
Twierdzi też, że każdy stosunek płciowy przyniesie kobiecie i mężczyźnie pełną satysfakcję i stanie się tak, bez względu na szczegóły anatomiczne, jeśli obydwoje równie mocno pragną bliskości fizycznej oraz angażują się w nią wszystkimi zmysłami. Mężczyźni chyba chcieliby w to wierzyć?.
Rozmiar ma znaczenie i to kolosalne. Każda z nas ma różnej długości pochwę, przyjmuje się średnią 8 cm, która jak wiadomo nie jest żadnym wyznacznikiem, to tak jak ustalona średnia europejska długość penisa w czasie wzwodu ok.15cm. Penis tych rozmiarów w pełni powinien wystarczyć do odbycia satysfakcjonującego stosunku.
Najbardziej wrażliwy obszar narządów płciowych u kobiety obejmuje srom, łechtaczkę oraz pierwsze 10 cm pochwy mierzone od strony zewnętrznej. Penisy większości mężczyzn przekraczają długość 10 cm, a więc posiadają wystarczającą długość do efektywnego stymulowania partnerki. Z powyższych informacji wynika, że mężczyźni wcale nie potrzebują wielkiego penisa i bardziej właściwa przy penetracji jest znajomość technik masażu mięśni okalających pochwę.
Dzięki układowi mięśni i włókien elastycznych dostosowuje się ona pod wpływem podniecenia do wielkości członka, ale ma swoje granice. Wydłuża się z ok. 8 do ok. średnio 15 cm oraz w obwodzie do 11 cm w stanie podniecenia, bardziej rozciągliwa jest na boki, szczególnie u wieloródek Posiadanie dużego penisa może powodować więc problemy w czasie stosunku w postaci np. bólu wynikającego z drażnienia mechanicznego narządów znajdujących się w najbliższym sąsiedztwie pochwy lub nadmiernego rozciągania pochwy.
Zbyt gwałtowne wprowadzenie członka na całą długość, mogłoby doprowadzić do okaleczenia i pęknięcia jej sklepienia. W przypadku dysproporcji wielkości narządów płciowych, wskazane jest współżycie tylko w kilku pozycjach. Może się zdarzyć, że ból wynikający z dużych różnic w budowie anatomicznej partnerów, czasami zbyt dużych, aby można było się dopasować, powoduje zakończenie związku. Owszem seks nie jest najważniejszy, ale jeśli go nie ma, to takim się staje. Nawet głosiciele uczuć wyższych przegrywają ze zwykłym uczuciem braku satysfakcji w niekonsumowanym związku. Z poczuciem blokady i zamykaniem się w obawie przed kolejnym bólem. Nie oszukujmy się, takie dysproporcje bardzo utrudniają pożycie intymne, a rozwiązanie samo się nie znajdzie.
Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że ból podczas stosunku może mieć różne źródła, problemy z lubrykacją, pochwica, źle uformowana kość łonowa czy stres i niemożność przy tym odczuwania bodźców seksualnych. Nieprawidłowo pozycja seksualna, choćby wydawała się maksymalnie gorąca, nie przyniesie żadnej satysfakcji, ale seks nie zawsze jest gładki i telewizyjny i na znalezienie odpowiedniej pozycji, poznanie ciała partnera, nie wystarczy jedna lekcja. Słynni kochankowie i uwodziciele znaleźli się na kartach literatury bez potrzeby udokumentowania swojej męskości centymetrem. Znamy jednak przypadki odbiegającej od opisanej wyżej normy-mężczyzn hojnie obdarzonych przez naturę jak słabo obdarzonych.
Mężczyzna z największym penisem świata nazywa się Jonah Falcon i mieszka w Nowym Jorku. Jego członek mierzy od nasady do czubka 35 cm. Odpowiednią sztywność uzyskuje napełniając się krwią. Czy można sobie wyobrazić, ile krwi potrzeba, by wypełnić i usztywnić trzydziestocentymetrowego penisa Hindusi zaś to szczęśliwi posiadacze najmniejszych członków na świecie. W stanie spoczynku około 10-11 cm i w czasie wzwodu 12,5cm ale to właśnie w Indiach powstał najsłynniejszy traktat o miłości cielesnej Kamasutra, a sami Hindusi od wieków uchodzą za mistrzów ars amandi.
Zakończeń nerwowych jest o wiele więcej na początku niż w głębszych partiach pochwy. Wniosek? Lepszy gruby niż długi. Z raportu Europejskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej wynika, że Polacy mają jedne z najmniejszych penisów na naszym kontynencie. Większymi organami szczycą się nie tylko Szwedzi, Francuzi, czy Włosi, ale nawet Niemcy. Polskie penisy są niestety jednymi z najkrótszych w całej Unii.
Posiadanie małego penisa, wiąże się też z większą ilością rozczarowań. Gdy zafascynowane partnerem chcemy przekroczyć granice sypialni, na pierwszy plan wysuwa się przyjemna myśl, by utonąć w jego ramionach a nie czy on utonie we mnie. Nie wystarczy języczek, paluszki, kiedy ona zwyczajnie nie czuje! Dla jednej kobiety 10 cm to dużo, bo ma małą i wąska pochwę, dla innej i 15 to mało, ale co ma zrobić ten tyci, do 10 cm? Pozycje, nakładki, mięśnie kegla etc..frustracji nie unikniemy.
To że rozmiar nie ma znaczenia ładnie brzmi, ale tylko w teorii. Życie na szczęście nie jest jednym wielkim castingiem ludzkiej powierzchowności i inne czynniki będące fundamentem związków emocjonalnych, wynagradzają przyjemność bądź kompleks wiążący się z rozmiarem. Choć zapewne każdy mężczyzna, marzy o tym, by zaspokoić pierwotne żądze kobiety dzięki zwykłej fizyczności, ale skoro nie zawsze jest to możliwe a postrzeganie kobiety odgrywa istotną rolę w doświadczeniu seksualnym, wywierając pozytywny lub negatywny wpływ na emocjonalną więź z mężczyzną, to z mała pocieszę właścicieli małych penisów.
Niech kierują się słowami jednej z kobiet, której zadano pytanie czy rozmiar ma znaczenie?.
Jej odpowiedz brzmiała: obojętnie, żeby tylko był “wariat”
www.ZielonyDziennik.pl, Magdalena Undro