Chociaż koncern traci na sile, nie ma zamiaru zwolnić tempa i ograniczyć inwestycji. Owszem, w najbliższych latach zamierzone wydobycie gazu będzie mniejsze, jednak plany inwestycyjne pozostały otwarte.
Według rzeczniczki koncernu zmniejszenie wydobycia zostało wymuszone kryzysem oraz innymi czynnikami. Pierwsza przyczyna doskonale zrozumiała, te określone mianem innych, nie zostały przez nią szerzej wyjaśnione.
Można jednak zgadywać, że za ograniczeniem wydobycia stoją problemy z eksportem gazu do Europy. Nic dziwnego. Ceny jakie życzy sobie Gazprom są zbyt wysokie. W tej sytuacji rynek europejski szuka korzystniejszych ofert w państwach arabskich, czy też Norwegii.
– Nie możemy sprzedawać Rosjanom gazu drożej, bo siła nabywcza naszego społeczeństwa nie jest taka jak w europejskich państwach, a nasz przemysł nie jest tak zmodernizowany jak w Europie – stwierdził premier Rosji Władimir Putin. Spadek dochodów koncernu jest nieuchronny.
Niespełna dwa lata temu Gazprom zapowiedział wydobycie 610 do 615 mld m sześciennych gazu w 2015 r. Liczba ta drastycznie spadła. Dzisiejsze prognozy wykazują, że będzie to tylko 570-580 mld m sześciennych gazu.
100 mld dolarów to kwota, której będą wymagały zaplanowane, ambitne inwestycje. 2020 rok ma zakładać wydobycie 20-30% gazu z nowych złóż na Półwyspie Jamajskim. To istotny krok w porównaniu z poprzednimi latami. Od 1989 roku Gazprom rozpoczął eksploatację nowych złóż tylko dwukrotnie.
5 mld dolarów to kwota jaką koncern już zdążył rozporządzić. Pieniądze wydano na eksploatacje pierwszego pola Bombanienkowo, na wspomnianym Półwyspie Jamalskim. Kolejne 90 mln dolarów pochłoną koszty dostarczenia gazu z Jamału przez specjalne rury.
To nie koniec inwestycji. Data zakończenia budowy następnych określona została na 2016 rok. W świecie inwestycji to bardzo niedaleka przyszłość. Gazociąg Nord Stream przez Bałtyk i South Stream przez Morze Czarne, kolejno wypompują z portfela koncernu łącznie około 47 mld euro. 9 mld za Nord Stream, do którego dojdą koszty rury wybudowanej w Rosji i Europie w celu doprowadzenia bałtyckiego gazu. Z drugiej strony 15,5 mld euro za South Stream. Rura z Ałtaj do Chin będzie kosztowała bagatela 14 mld euro.
ZielonyDziennik.pl, Milena Zawrotniak