Gospodarka Stanów Zjednoczonych nie kryje swojego niepokoju. USA obawia się uzależnienia od surowców wydobywanych w Chinach.
Napięta sytuacja zmusiła amerykańskich energetyków do poszukiwania nowych kontaktów gospodarczych, które mogliby umieścić na swojej surowcowej liście.
Okoliczności są na tyle poważne, że Departament Energii wezwał do podjęcia określonych działań. Ogłosił konieczność poszukiwania nowych form recyklingu wartościowych minerałów. Po drugie rozszerzenie kontaktów dyplomatycznych, z którymi to wiąże się dostęp do nowych surowców. Trzecia sprawa, którą Departament zmuszony był przywołać, stanowiła zwiększenie pola badań w zakresie technologii.
– Amerykańska gospodarka jest za bardzo uzależniona od rzadkich minerałów wydobywanych w Chinach – pisze „The New York Times” w oparciu o najnowszy raport Departamentu Energii. – Może to doprowadzić do niedoboru surowców potrzebnych do produkcji sektora czystej energii – dodaje.
Udostępniony w środę raport prezentuje listę, na której znajdują się pożądane surowce. Należą do nich między innymi: europ, terb, dysproz, oraz neodym. Co ciekawe i bardzo niepokojące, w Chinach ich światowe wydobycie wynosi około 99,8%.
W raporcie można znaleźć także informację, która ostrzega Amerykanów, prorokując 15 lat trwania uzależnienia od wydobycia w Chinach. Obawy dotyczą w szczególności dostępu do pierwiastków koniecznych do produkcji ekologicznych produktów.
Pekin świadomy w jak korzystnym znajduje się położeniu, próbuje ograniczyć eksport surowców. Pomimo zakazu Światowej Organizacji Handlu, na eksport rzadkich metali cztery lata temu nałożono embargo. Chińską wymówką są również tłumaczenia, iż wydobycie przynosi szkody środowisku naturalnemu. Jak się okazuje, nie przeszkadza to jednak w zaopatrywaniu lokalnych producentów.
ZielonyDziennik.pl, Milena Zawrotniak