Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Szczecinie ostrzega przed silnym wiatrem oraz intensywnymi opadami śniegu i radzi, by bez potrzeby nie opuszczać domów.
W całej zachodniej Polsce obowiązuje drugi stopień zagrożenia, wprowadzony przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Warunki na drogach są bardzo trudne. Ciężarówki, które nie mogą pokonać wzniesień blokują wiele tras.
Na podstawie komunikatu meteorologicznego przekazanego przez Biuro Prognoz Meteorologicznych IMGW w Szczecinie, Centrum ostrzega przed możliwością wystąpienia w regionie od godzin wieczornych w środę do popołudnia w czwartek intensywnych opadów śniegu. Opadom towarzyszyć będzie silny wiatr o prędkości w porywach do 85 km/h, powodujący zawieje i zamiecie śnieżne.
W całej zachodniej Polsce obowiązuje drugi stopień zagrożenia intensywnymi opadami śniegu, zawiejami i zamieciami śnieżnymi oraz silnym wiatrem. We wschodnich województwach IMGW wprowadził niższy, pierwszy stopień zagrożenia.
Na nizinach może przybyć nawet do 20 centymetrów białego puchu, a w Sudetach i Karpatach do 40 centymetrów. Widzialność w silnych opadach, oraz zawiejach i zamieciach śnieżnych miejscami ograniczona do 100 metrów. Jednocześnie w nocy będzie bardzo zimno; temperatura minimalna od -18°C, -15°C na północnym wschodzie kraju, -14°C, -12°C miejscami na Pomorzu, do -11°C, -8°C na pozostałym obszarze, cieplej jedynie na na Podkarpaciu i w Małopolsce, do -5°C.
WCZK radzi w najbliższym czasie unikać podróżowania samochodem. Jeżeli podróż jest konieczna, należy zatankować pojazd do pełna, pamiętać o zabraniu ze sobą m.in. koca, ciepłej odzieży, żywności, termosu z gorącym napojem i łopaty. Jeżeli warunki pogodowe pogarszają się, kierowca powinien dojechać się do najbliższych domostw i przerwać podróż.
Centrum radzi, by po utknięciu w zaspie w odludnej okolicy, nie opuszczać pojazdu, a silnik uruchamiać co godzinę na ok. 10 min. Piesi powinni pozostać w domu, a jeśli to niemożliwe, unikać przechodzenia wzdłuż ścian budynków, pod wystającymi dachami i balkonami, z których zwisają sople lub nawisy śnieżno-lodowe.
Jak informuje Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie służby odpowiedzialne za zimowe oczyszczanie miasta są w pełnej gotowości. Do tej pory jedynie we wschodniej części Pomorza Zachodniego zanotowano niewielkie opady śniegu.
Poprawa pogody z mniejszym mrozem i niewielkimi opadami śniegu prognozowana jest na weekend. Większe ocieplenie spodziewane jest od wtorku. Wówczas opady śniegu będą przechodziły w marznący deszcz, co oznacza gołoledź i pogorszenie warunków na drogach.
Warszawę czeka kolejny paraliż?
W nocy z środy na czwartek w stolicy znów będzie intensywnie padać śnieg. O korzystanie w tej sytuacji z komunikacji miejskiej zaapelował do mieszkańców Zarząd Oczyszczania Miasta. ZTM informuje jednak, że więcej autobusów na drogi nie wyjedzie.
Według prognoz Instytutu Meteorologii i Gospodarki w nocy ze środy na czwartek w Warszawie ma spać ok. 12 cm śniegu, a w ciągu dnia w czwartek – do 6 cm. Miejscami pokrywa śnieżna może przyrosnąć nawet o 20 cm. Równocześnie będzie mocno wiało, w porywach do 65 km/h. Skutkiem będą zamiecie i zawieje śnieżne.
Według przewidywań synoptyków najtrudniejsze warunki wystąpią w czwartek, w porannym szczycie komunikacyjnym. – Mając w pamięci poniedziałkowe poważne utrudnienia w poruszaniu się po mieście, apelujmy do mieszkańców o rozważenie możliwości skorzystania jutro z komunikacji miejskiej – powiedziała rzeczniczka ZOM Iwona Fryczyńska.
Rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego Igor Krajnow, zapytany, czy w związku z tym apelem na stołeczne drogi wyjedzie więcej autobusów, powiedział, że nie ma takiej możliwości.
– Nie dysponujemy większą liczbą taboru i kierowców. Wszystko, co mamy, czyli ponad 1400 pojazdów, już jeździ – podkreślił. Zaznaczył jednak, że na warszawskie ulice wyjechało 10 nowych autobusów – to pierwsze z 50 przegubowców, które do ruchu wprowadza firma Mobilis.
Czwartkowe obfite opady śniegu będą kolejnymi w tym tygodniu. W poniedziałek, w ciągu kilkunastu godzin spadło w stolicy 28 cm śniegu, czyli kilkakrotnie więcej, niż wynosi średnia dobowa. Wielu warszawiaków utknęło tego dnia w gigantycznych korkach. W poniedziałek i wtorek z dużymi opóźnieniami kursowały też autobusy i tramwaje. Zarząd Transportu Miejskiego zawiesił do środy rano kursowanie czterech linii podmiejskich.
We wtorek radni PiS zaapelowali do prezydent miasta Hanny Gronkiewicz-Waltz, by przeprosiła mieszkańców miasta za zaistniałą sytuację i obiecała, że więcej się ona nie powtórzy.
Zdaniem Gronkiewicz-Waltz Warszawa relatywnie dobrze poradziła sobie z atakiem zimy. Prezydent poinformowała też, że na odśnieżanie ulic stolica wydała już dziewięć milionów złotych.
Jak poinformowała, w czasie poniedziałkowych opadów śniegu na warszawskich drogach pracowało 308 pługów śnieżnych, 170 solarek i 2 tys. osób. Przypomniała, że za odśnieżanie dróg odpowiada nie tylko ratusz, ale też poszczególne dzielnice.
Pogarsza się sytuacja w Małopolsce
Na skutek intensywnych opadów śniegu bardzo pogorszyły się warunki jazdy na drogach Małopolski. Służbom udało się udrożnić ruch w większości miejsc zablokowanych przez ciężarówki, które nie radziły sobie z pokonaniem zaśnieżonych wzniesień. Śnieg w regionie pada nadal intensywnie, ale natężenie ruchu zmalało. Atak zimy spowodował utrudnienia na lotnisku w Balicach.
Wieczorem policja i służby drogowe próbowały odblokować ruch na „zakopiance” w Gaju. Tiry zablokowały tam obydwa pasy ruchu w kierunku Krakowa, z czasem udało się odblokować jeden pas. Blokowała się także krajowa „czwórka” w rejonie Dębna, Brzeska i Bochni. Ruch na pozostałych drogach krajowych regionu odbywał się już w miarę płynnie.
Atak zimy dał się we znaki także pasażerom linii lotniczych. W podkrakowskich Balicach silny wiatr, wiejący od strony podejścia do pasów lotniska, utrudniał lądowanie samolotów. – Problemem wcale nie jest śnieg, z którym służby lotniska na bieżąco dają sobie radę, lecz wiatr. Część lotów miało opóźnienia, kilka przekierowano, a kilka odwołano – powiedziała rzeczniczka Międzynarodowego Portu Lotniczego w Kraków-Balicach, Justyna Zajączkowska.
Loty z Bristolu i Dublina zostały skierowane do Katowic. Odwołano przyloty z Monachium, Frankfurtu i Warszawy oraz odloty do Bristolu, Wiednia, Dublina, Frankfurtu i Monachium. Samolot lecący z Wiednia do Krakowa zawrócił w drodze.
Mróz i śnieg wywołały też opóźnienia w ruchu pociągów w Małopolsce.
Według Małopolskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, w gminie Trzebinia doszło do awarii linii energetycznej, bez prądu była miejscowość Lgota i częściowo dwie sąsiednie wsie.
Późnym popołudniem zablokowane było kilka odcinków trasy Kraków-Zakopane, m.in. w rejonie Skomielnej Białej, Krzeczowa, Głogoczowa i Gaju oraz fragment drogi krajowej nr 44 koło Oświęcimia, nr 28 w rejonie Suchej Beskidzkiej i krajowej „siódemki” w Michałowicach na północ od Krakowa. Powodem były w większości ciężarówki, które ślizgały się na podjazdach, po czym stawały w poprzek stromizn. Późnym wieczorem te odcinki udało się odblokować.
Trudne warunki jazdy panowały też w Krakowie, ulice w mieście były bardzo zakorkowane. Późnym wieczorem dotyczyło to zwłaszcza dróg wylotowych z miasta. Na szczęście z godziny na godzinę także i tam ruch systematycznie malał.
W związku z pogarszającymi się warunkami pogodowymi prezydent Krakowa Jacek Majchrowski zwołał posiedzenie Powiatowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Na spotkaniu z mediami prezydent zaapelował do krakowian, aby w ciągu najbliższej doby – jeśli nie jest to konieczne – nie wychodzili z domów. Ci, którzy mimo silnego mrozu i śniegu muszą wyjść na zewnątrz, powinni zrezygnować z jazdy samochodami i korzystać z komunikacji zbiorowej.
Więcej na: WP.pl