Wszyscy muszą chodzić na zajęcia.
Resort edukacji powraca do pomysłu, aby religia i etyka stały się przedmiotem obowiązkowym w naszych szkołach.
Wcześniej plany pokrzyżował kryzys, bo nie było pieniędzy na zatrudnienie nauczycieli tego drugiego przedmiotu.
Jednak wyrok Trybunału w Strasburgu nie daje Polsce wyboru.
Sędziowie uznali, że brak lekcji etyki narusza Europejską Konwencję
Praw Człowieka i Podstawowych Wolności – donosi „Dziennik Polski”.
Gazeta wylicza, że tylko w Małopolsce pensje nauczycieli etyki rocznie kosztowałby prawie 11 mln złotych.
To oznacza, że w skali całego kraju na ten cel MEN musi przeznaczyć kwotę ponad 150 mln zł.
Dodatkowym argumentem przemawiającym za wprowadzeniem obowiązkowych lekcji religii lub etyki jest to, że od dwóch lat ocena z tych przedmiotów jest wliczana do średniej ocen na zakończenie roku szkolnego – dodaje „Gazeta Wyborcza”.
To oznacza, że uczeń który nie uczęszcza na żadne z tych zajęć jest poszkodowany. MEN zaznacza, że nowych przepisów nie uda się jednak wprowadzić przed wrześniem tego roku.
AJ