Nie opłaca się jej budowa? Energetyka jądrowa nie jest Polsce potrzebna. Jest to jasne, jeśli w badaniach uwzględni się istniejący potencjał polskiego rolnictwa energetycznego (także polski potencjał gazu łupkowego) oraz całej innowacyjnej energetyki,
umożliwiający zrównoważony rozwój (w tym wykorzystanie ogromnego potencjału poprawy użytkowania energii) – uważa prof. Jan Popczyk z Politechniki Śląskiej.
Z makroekonomicznego punktu widzenia energetyka jądrowa spowoduje w polskiej gospodarce wielki impuls inflacyjny. Wynika on stąd, że wydatki trzeba ponosić od zaraz, a pierwsze efekty będą nie wcześniej niż za 20 lat – zaznacza Jan Popczyk.
Istnieje też bardzo trudna sprawa sfinansowania programu inwestycyjnego, który musiałby kosztować w samym tylko wytwarzaniu około 110 mld zł.
Zdaniem Jana Popczyka, PGE nie pozyska kapitału z giełdy
. Ceny akcji tej spółki od czasu
jej wejścia na giełdę w listopadzie 2009 roku spadły poniżej ceny emisyjnej, w czasie gdy indeksy giełdowe poszły znacznie w górę. Wszelka pomoc
ze strony państwa, na przykład w postaci gwarancji
kredytowych, jest też wykluczona, bo na pomoc publiczną nie zgodzi się Bruksela. Ponadto zadłużenie państwa zbliża się do progu konstytucyjnego. Program energetyki jądrowej zakłada budowę 2 elektrowni po dwa bloki o mocy 1600 MW każdy.
Analizy wskazują jednoznacznie na brak możliwości „zmieszczenia” dwóch elektrowni jądrowych, o mocy 3200 MW każda, w polskim systemie w ogóle, a w dolinie nocnej w szczególności. Polski system jest za mały z punktu widzenia tych elektrowni – podkreśla prof. Popczyk.
Ograniczenie energetyki jądrowej do jednego bloku pociąga za sobą drastyczny wzrost kosztów
.