Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew poinformował w środę, że istnieją dokumenty dotyczące Katynia, które jeszcze nie zostały przekazane Polsce.
Dodał, że polecił już przeprowadzenie stosownych procedur i przekazanie tych materiałów stronie polskiej.
Miedwiediew powiedział o tym na konferencji prasowej w Kopenhadze, zrelacjonowanej przez rosyjską telewizję NTV.
Archiwa katyńskie są otwarte. Istnieje jednak szereg dokumentów, które jeszcze nie zostały przekazane naszym polskim partnerom. Zleciłem przeprowadzenie odpowiednich prac i – po stosownych procedurach – przekazanie materiałów, które interesują naszych polskich kolegów – oświadczył gospodarz Kremla.
Wcześniej Federalna Służba Archiwalna Rosji (Rosarchiw) po raz pierwszy udostępniła na swojej stronie internetowej dokumenty związane ze zbrodnią katyńską. Rosarchiw zaznaczył, że materiały te umieszczono w internecie na polecenie prezydenta Miedwiediewa.
– Zgodnie z decyzją prezydenta Federacji Rosyjskiej, Dmitrija Miedwiediewa, elektroniczne kopie oryginalnych dokumentów w „sprawie Katynia” zostały opublikowane – napisał Rosarchiw.
Publikacja odpowiedzią na negacje Katynia
Szef Rosarchiwu Andriej Artizow wyjaśnił w środę, że dokumenty zostały opublikowane, gdyż niektórzy negują sowiecką odpowiedzialność za Katyń.
Przypomniał, że są jeszcze ludzie, którzy podają w wątpliwość materiały „związane z katyńskim przestępstwem, mówią, że to fałszywka, uważają, że takie dokumenty spreparowano na zamówienie i nie było żadnego rozstrzelania polskich oficerów w Katyniu, a rozstrzeliwali Niemcy”.
– W związku z tym podjęto decyzję o umieszczeniu na oficjalnej stronie internetowej Federalnej Służby Archiwalnej Rosji elektronicznych materiałów – posiadanych przez nas i przez Państwowe Archiwum Historii Społeczno-Politycznej oryginalnych dokumentów – dodał szef Rosarchiwu.
Artizow podkreślił, że kierowany przez niego urząd jako pierwsza oficjalna instytucja umieścił na swej stronie internetowej kopie oryginalnych dokumentów o Polakach rozstrzelanych w Katyniu.
– Jeszcze raz chcę powiedzieć, że elektroniczne dokumenty nie były nigdzie oficjalnie publikowane na stronach internetowych agend rządowych i obecnie ich ujawnienie na naszej stronie internetowej ma miejsce po raz pierwszy – podkreślił Artizow, cytowany przez agencję RIA Nowosti.
Według jego słów, wszystkie te dokumenty przez długi czas były schowane w archiwach. – Ponieważ były to dokumenty specjalnego znaczenia, najbardziej tajne, dostęp do nich mieli jedynie nieliczni – dodał.
Materiały były wcześniej dostępne w czytelni
Z kolei dyrektor Państwowego Archiwum Historii Społeczno-Politycznej Oleg Naumow powiedział AFP, że teksty opublikowane w środę były wcześniej dostępne „w czytelni” i „bez ograniczeń” dla osób, które odwiedzały archiwum.
WIĘCEJ NA: www.pap.pl