Właśnie dziś przeczytałem pierwsze w tej kampanii kłamstwo. Brzmiało ono: ta kampania, będzie kampanią spokojniejszą. Spokojniejszą od poprzednich. Dlaczego mówię, że to jest kłamstwo? Poczekajcie zobaczycie sami.
W chwili gdy marszałek Komorowski ma niesamowitą przewagę nad pozostałymi kandydatami jedyną szansą pozostałych kandydatów będzie próba jego zdyskredytowania kampanią podłości, oszczerstw, półprawd, całych kłamstw i insynuacji. I się okaże. Już wkrótce. Ja myślę, że może się zacząć nawet w poniedziałek -gdy oficjalnie się dowiemy czy Jarosław Kaczyński będzie kandydatem PiSu w wyborach.
Tak jak przewidywałem na 99,99999999999999999999999999999999% PiS wskaże prezesa partii. Jest to wybór generalnie jedyny jaki może być. Jedynie tylko Zbigniew Ziobro jest twarzą na tyle wyrazistą, która mogłaby być brana pod uwagę zamiast prezesa. Profesor Kleiber? Ja wiem, że to osoba zasłużona itp itd. A kto o nim słyszał?? Kurski ani Bielan nie mają wystarczającej charyzmy ani osobowości. Tę jedną bilionową (proszę mi wybaczyć zaokrąglenie w dół, ale takimi liczbami rzadko kto operuje) część procenta rezerwuje na przypadek, gdyby prezes Kaczyński zrezygnował ze względów rodzinnych.
Co zostałoby mu wybaczone i chyba byłoby nawet zrozumiałe. W dniu kiedy połowa zapytanych Polaków nie chce, żeby on kandydował ” taki ruch byłby rozsądny, ale może dałby większe pole do popisu jego następcy? Któż to wie? My zapewne się tego nie dowiemy. Potencjalna lista kandydatów na najwyższe państwowe stanowisko z PiS-u jednak bardzo jest krótka. Przyczyn jest wiele i generalnie nie są tu ważne – w zasadzie jest taki wybór: albo Jarosław albo nikt.
Przed – kłamstwo wyborcze o spokojnej kampanii prezydenckiej w zasadzie już się dokonało – i to o dziwo z kręgów platformy, gdzie można było usłyszeć, że Komorowski „za słabo płakał na pogrzebie pary prezydenckiej”. To dopiero początek. Te słowa będą jeszcze niejednokrotnie użyte. Mają za dużą siłę rażenia. Trudno na nie odpowiedzieć, bo nie są racjonalne. Zapamiętajcie moje słowa dobrze. Kolejnym przykładem jest głos kogoś z PiSu, że marszałek powinien ustąpić, bo jednocześnie nie można być marszałkiem sejmu, pełniącym obowiązki prezydenta i kandydatem na prezydenta. Jakoś nikomu nigdy nie przeszkadzało, że urzędujący urzędnik kandydował na swoje stanowisko. Coś się zmieniło? Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia…
Jeszcze parę dni i parę godzin marszałek ma na oddech i szlifowanie pancerza -bo jeszcze kampania oficjalnie się nie rozpoczęła. Cokolwiek ten poczciwina zrobi będzie miał przechlapane. Wszystkie jego decyzje personalne zostaną zakwestionowane. Nawet dlatego, że ludzie, których on wskaże, są źli czy dobrzy – ale tylko dlatego, że to ON ich wskazał. (Już współczuje osobom, które on mianuje – będą one miały po prostu… prze.. – sytuacje nie do pozazdroszczenia). Jednak sam marszałek oberwie najbardziej.
A przypomnijmy zostało mu kilka osób do wskazania, z prezesem NBP na czele. (tu spodziewam się największych niesnasek -gdyż jest to chyba najważniejsza osoba, po prezydencie, którą wypadek uśmiercił na pokładzie feralnego samolotu). Wszystkie pomysły, zaniechania (ekspertyza czy marszałek powinien wskazać nowego szefa NBP, czy poczekać na nowego prezydenta -cokolwiek się stanie, będzie w czyichś oczach złe) czy odwlekania zostaną pieczołowicie zebrane na kupkę, po to, żeby zrobić z nich polityczny użytek. A ciosy padną z każdej strony. Będą również strzały samobójcze i jeśli marszałek nie powstrzyma nerwów może będą nawet strzały w stopy…
Dlaczego tak uważam? Widzieliście kiedyś kampanie prowadzoną przez Jarosława Kaczyńskiego, w której nie używa każdego możliwego brudu, żeby utaplać w nim przeciwnika? Zapomnieliście dziadka Tuska w wermachcie? Ja nie zapomniałem. Pamiętacie, że Kurski został medialnie wyrzucony z partii tylko po to, żeby po cichu przywrócić go z powrotem do grona posłów? Mam nadzieje, że pamięć was nie zawodzi. Jeśli ktoś mi udowodni, że tym razem będzie inaczej -chylę czoła, zjem kapelusz, zrobię co trzeba, pójdę do Canossy ” co tylko chcecie.
I wspomnijcie moje słowa -jestem na 99,9999999999999999999999% przekonany, że kampanię brudów zacznie nie kto inny, ale brat zmarłego prezydenta -chyba, że nie stanie do wyborów. Chociaż nawet wtedy nie jest to w stu procentach pewne…
Chciałbym się mylić drodzy Czytelnicy. Chciałbym się mylić ” tego Państwu życzę..
ZielonyDziennik.pl, Artur Pomper
Na razie wygląda na to, że pan marszałek zaczyna sie czuć za dobrze w niespodziewanej tak wcześnie roli.
Ważne aby kampania była rzeczowa, ale jeśli kandydatów będzie 3 to zapewne taka nie będzie …