Czego nie powinno się jeść w ciąży

0
1539
views

Skreślone z listy: Spodziewając się dziecka, warto pamiętać, że istnieją grupy żywności, które nie są obojętne dla zdrowia matki , jak i rozwijającego się w jej ciele maleństwa.

O tym co powinna jeść przyszła mama napisano już opasłe tomy. Ważne jednak, aby każda ciężarna kobieta miała świadomość tego, że istnieją grupy żywności, które nie są obojętne zarówno dla jej zdrowia, jak i rozwijającego się w jej ciele maleństwa. Mając tę wiedzę będzie mogła bardziej świadomie komponować posiłki mając poczucie pełnej dbałości o rozwijające się w niej nowe życie.

Mit, że w ciąży należy jeść za dwoje został już na szczęście obalony. Aktualna wiedza na temat przebiegu ciąży pozwala na stwierdzenie, że odżywanie matki w czasie oczekiwania na przyjście na świat dziecka powinno być skonstruowane tak, aby służyło zarówno płodowi, jak i jej samej. Nie mówimy jednak o ilości, ale o jakości. W żadnym innym okresie naszego życia, poza dzieciństwem i właśnie okresem ciąży, racjonalne odżywianie nie odgrywa aż tak istotnej roli. Ze względu na potrzeby dojrzewającego w łonie matki organizmu, a także na związane z tym zwiększone zapotrzebowanie na witaminy i minerały, istotne jest, aby jadłospis ciężarnej kobiety był jak najbardziej różnorodny i nie pomijał żadnej z grup żywności.

Przykładowo, badania przeprowadzone na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych przez Medical Research Council Vitamin Study w 33 ośrodkach w 7 krajach potwierdziły wcześniejsze obserwacje o prewencyjnej roli kwasu foliowego w celu zmniejszenia ryzyka wystąpienia wad cewy nerwowej. Kwas foliowy występujący w wielu produktach spożywczych (brokuły, brukselka, szpinak, kapusta włoska, szparagi, sałata, pełne ziarna zbóż, groch, fasola, owoce cytrusowe, wątróbka, drożdże) nie zawsze jest dobrze przyswajany przez organizm. Zawarte w nich związki są wrażliwe na działanie wysokiej temperatury, promieni słonecznych oraz kwasowość środowiska. Podczas przechowywania ulegają utlenieniu i stają się wówczas mniej przyswajalne. Gotowanie może zmniejszyć wartość kwasu foliowego od 50 do 90%. Receptą na to może być natomiast kwas foliowy zawarty w preparatach suplementacyjnych (np. Kwas Foliowy Puritan’s Pride, cena ok. 17 zł/250 tabletek), który jest lepiej przyswajalny.

Czego mniej

Mimo, że ryby są bogatym źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych, nie należy spożywać ich w ciąży bez ograniczeń ze względu na możliwość przekraczającej dozwoloną dla organizmu ciężarnej dawkę rtęci (np. tuńczyk w puszkach). Jeśli najbardziej lubimy ryby wędzone, najlepiej ograniczyć się do spożywania małej porcji maksymalnie dwa razy w tygodniu. Wędzone produkty zawierają rakotwórcze nitrozaminy oraz bardzo dużą ilość soli, która może powodować nadciśnienie, szczególnie niebezpieczne podczas ciąży i porodu. Chcąc zadbać o prawidłowy poziom kwasów omega 3, a w szczególności DHA, który dba o układ odpornościowy i korzystnie wpływa na rozwój intelektualny oraz rozwój narządu wzroku dziecka, od III trymestru ciąży oraz podczas karmienia piersią można posiłkować się suplementami diety, np. Prenatal DHA, cena ok. 35 zł. Źródłem kwasów omega-3 w preparacie jest wysokooczyszczony olej z tuńczyka, w którym proporcje DHA do EPA są najbliższe mleku matki. Ryby, które znalazły się na liście nie zalecanych kobietom w ciąży przez szwedzki Urząd Konsumenta to: okonie, szczupaki, sandacze, miętusy, wątróbki z dorsza, węgorze, surowe owoce morza, a także ryby zimnowędzone oraz wędzone. Bezkarnie można natomiast cieszyć się świeżymi i mrożonymi rybami pochodzącymi z otwartych mórz, oceanów, np. dorsz, makrela, sielawa, śledzie pochodzące z połowów oceanicznych, łososie morskie i oceaniczne.

Tego lepiej unikać

Napoje typu cola i pepsi, choć przez większość osób uważane za smaczne, są bardziej niebezpieczne dla zdrowia, szczególnie przyszłych mam, niż się potencjalnie wydaje. Oprócz zawartości działającej pobudzająco kofeiny i dającego urokliwe bąbelki, ale i podrażniającego przewód pokarmowy dwutlenku węgla, zawierają fosforany, które pogarszają wchłanianie przez organizm wapnia, tak ważnego dla prawidłowego rozwoju płodu. Jeśli dodać do tego duże ilości cukru, szkodzącego zdrowiu i urodzie ciężarnej oraz poprawiający smak i kolor potraw, mogący silnie uczulać benzoesan sodu, bilans jest prosty. Tego napoju w ciąży lepiej unikać. Dawkę kofeiny, która może mieć pozytywnie stymulujący wpływ na ciśnienie i ogólne samopoczucie u przyszłych mam zostawmy lepiej na jedną małą czarną z mlekiem. Natomiast częste picie kawy w ciąży, według najnowszych badań, może zwiększać ryzyko poronienia, przedwczesnego porodu i niskiej masy urodzeniowej dziecka.

Słodycze, szczególnie te kupne, na przykład ciasteczka, wafelki mimo kuszącego rozpływającego się w ustach smaku, nie stanowią najzdrowszej przekąski dla pań oczekujących dziecka. Zawierają dużo cukru i negatywnie wpływających na układ krążenia tłuszczów trans. Jeśli więc mamy nieodpartą ochotę na coś słodkiego, lepiej wybierać suszone owoce, gorzką czekoladę (ma największą zawartość tak potrzebnego w okresie ciąży magnezu) lub upiec domowe ciasto – wtedy mamy pewność co tak naprawdę serwujemy sobie i swojemu maleństwu.

Szybkie, złapane w biegu, dania na mieście są niewskazane dla pań w ciąży ze względu na częsty wystarczający brak higieny w miejscach, w których są przygotowywane, a także na brak odpowiedniej oprawy posiłku (spokój i wygodna pozycja pozwalające na prawidłowe przeżucie i strawienie pokarmu). Ponadto dania typu fast food są najczęściej przygotowywane ze składników zawierających duże ilości soli i konserwantów (sosy, sery, pieczywo) i są ogromnie kaloryczne. Oczekująca potomstwa kobieta musi zwrócić baczną uwagę na bilans kaloryczny w ciągu dnia, nie tylko ze względu na dbałość o własny wygląd (świetnie poprawiający nastrój w okresie ciąży!), ale i ze względu na fakt konieczności dostarczenia dziecku odpowiedniej dawki witamin i minerałów każdego dnia. „Szybkie jedzenie” sprawia, że czujemy się najedzeni, ale bilans zysków i strat dla organizmu ciężarnej nie wychodzi po nim pozytywnie.

Niektórzy alergolodzy i pediatrzy podkreślają wagę unikania pokarmów zaliczanych do alergizujących nie tylko w początkowej fazie karmienia piersią, ale już w 3. trymestrze ciąży. Ze względu na ryzyko występowania alergii często zaleca się rezygnację ze spożywania owoców cytrusowych, kiwi, owoców morza, kakao, czekolady, orzechów, zwłaszcza ziemnych, produktów zawierających duże ilości konserwantów. Jednak, według aktualnej wiedzy, nie ma przekonujących dowodów na to, że restrykcje pokarmowe, zarówno podczas ciąży, jak i karmienia piersią, mają istotne znaczenie dla zapobiegania wystąpieniu alergii u dziecka. Wykluczanie z diety ciężarnej kobiety szeregu potencjalnie alergizujących produktów „na wszelki wypadek” nie ma sensu. To, czy podczas ciąży lub laktacji będziemy je spożywać czy nie, nie będzie miało wpływu na ryzyko pojawienia się alergii na te produkty u dziecka. Jednak w przypadku pojawienia się objawów alergii u karmionego piersią dziecka, należy rozważyć wykluczanie z diety najbardziej podejrzanych o uczulanie produktów. Najlepiej, jeśli odbywa się to pod okiem doświadczonego alergologa. Obawiając się tego, iż ograniczając spożycie ważnych dla rozwoju dziecka składników, możemy wspomagać organizm suplementami przeznaczonymi dla kobiet ciężarnych i karmiących, które w bezpieczny sposób zadbają o ich odpowiedni poziom w codziennej diecie (np. Prenatal Complex, w cenie ok. 26 zł za 60 tabletek).

Z tego należy całkowicie zrezygnować

Kampanie społeczne realizowane w ostatnich latach, uświadomiły Polki w znaczącym stopniu, że pozornie niewinna lampka wina od czasu do czasu może wyrządzić rozwijającemu się płodowi więcej krzywdy, niż nam się wydaje. Nawet małe dawki alkoholu przedostają się bowiem do krwi dziecka. Spożywanie alkoholu w ciąży może powodować u dziecka zespół poalkoholowy, którego objawami są: nieprawidłowy rozwój serca i mózgu, opóźniony rozwój, a także niska masa urodzeniowa.

Na liście produktów zakazanych powinny również znaleźć się surowe i półsurowe produkty mięsne, ze względu na możliwą w nich zawartość drobnoustrojów powodujących toksoplazmozę i listeriozę – choroby mogące powodować poważne zaburzenia rozwojowe u płodu. Nawet jeśli deska serów urozmaicana warzywami i owocami wydaje nam się być najzdrowszą z przekąsek, komponując ją w czasie ciąży, należy dokonać ostrej selekcji. Sery dojrzewające i pleśniowe przetwory z niepasteryzowanego mleka koziego i owczego to potencjalne źródła listerii, bakterii wywołującej wspomnainą już listeriozę. Jej ciężkie formy mogą wywołać przedwczesny poród, infekcję u nowo narodzonego dziecka, a także poważne wady neurologiczne.

O ile, jako dorośli, świadome roli racjonalnego żywienia, odpowiedzialne tylko za siebie osoby, możemy od czasu do czasu skusić się na nie mające nic wspólnego z naturalnymi produktami, chemicznie wyprodukowane „rarytasy” (kolorowe napoje, zupki w proszku, mocno doprawione półprodukty, również te w puszkach), o tyle w czasie ciąży bardzo istotne jest, aby unikać wszelkiego rodzaju pokarmów zawierających sztuczne barwniki i konserwanty. Szczególnie niebezpieczne, bo powodujące zaburzenia trawienia i alergie, są: benzoesan sodu i glutaminian sodu obecne w co drugim produkcie, który znajdziemy na sklepowej półce… Dlatego w ciąży najlepiej odżywiać się najprościej jak to możliwe. Nieskomplikowane, ale jak najbardziej różnorodne, lekkostrawne dania podzielone na 3 główne posiłki i 3 niewielkie przekąski, uwzględniające zachcianki młodej mamy, zapewnią zarówno maleństwu, jak i jej samej bezpieczne 9 miesięcy oczekiwania na wielkie spotkanie.

Anna Machnowska

źródło: Main Message Public Relations